Na koniec zmagań 2.kolejki na boisko wybiegły drużyny Los Blancos oraz Szczęki Szczęśliwice.  Na początku spotkania było bardzo dużo walki w środku pola. Obie drużyny miały swoje sytuacje ale żadna z nich nie umiała tego wykorzystać. Aż do 14 minuty, gdy akcja dwójki Hussein – Hussam dała gospodarzom gola na 1:0. Na koleją bramkę nie musieliśmy długo czekać. Na zegarze była 18 minuta, gdy ładnym dryblingiem w środku popisał się Elyas, który zagrał prostopadła piłkę do Hussam i było 2:0. Szczęki nie mogły wejść w mecz, gdyż w 19 minucie przegrywały już 3:0. Po kuriozalnym błędzie obrońcy piłka wpadła do siatki własnej bramki. Jednak nie podcięło im to skrzydeł. W 20 minucie zaatakowali prawą stroną, a piłkę zagraną wzdłuż bramki niefortunne przeciął obrońca i mieliśmy samobója na 3:1. Taki wynik utrzymał się już do końca 1 połowy. W drugą odsłonę lepiej weszli gospodarze, którzy od razu po rozpoczęciu meczu strzelili bramkę na 4:1, a szczęśliwym strzelcem był nie kto inny jak świetnie dysponowany w tym meczu, Hussam. W 28 minucie obejrzeliśmy składną akcję zawodników gości, a dokładnie duetu Paweł Kamiński – Kajetan Ostoja-Ciemny, który rozmontował defensywę rywala przy golu na 4:2. Szkoda, że po zdobyciu bramki zawodnicy Szczęk nie umieli długo utrzymać dwu bramkowej przewagi. W 30 minucie bowiem ładnym rajdem popisał się Elyas i było 5:2. Z przebiegu meczu wygląda na to, że goście nie mają nic do powiedzenia w tym meczu, lecz jak to się mówi gra się do końca. Zegar pokazywał 34 minutę, gdy do walki poderwał się jeszcze duet braci Kajetan oraz Dominik Ostoja-Ciemni, którzy rozegrali piłkę miedzy sobą zdobywając gola na 5:3. Niestety dla nich nie musieliśmy długo czekać na kolejną akcje Los Blancos. W 39 minucie przeprowadzili kolejną akcję lewą stroną boiska, a po zagraniu piłki w polu karnym obrońcy ponownie wbili ją do swojej bramki. Mecz zakończył nam się już w 42 minucie gdzie Hussam podał do Elyas, a ten ładnym strzałem pokonał niezbyt dobrze sprawującego się bramkarza drużyny gości, ustalając tym samym rezultat spotkania na 7:3. Przez ostatnie 8 minut na boisku Szczęki próbowały jeszcze coś wymyślić ale niestety bili głową w mur.