Na inaugurację niedzielnych zmagań na boisku „A” zaczęliśmy od starcia Le Cabaret i Chłopcy do Bicia. Od początku spotkania swój styl gry narzucili gospodarze. Najpierw zabłysnął Mateusz Sadowski. Na początku wykorzystał sytuacje sam na sam, a chwile później popisał się kapitalnym strzałem z dystansu i mieliśmy 2:0. Kolejny fragmenty gry to głównie walka w środku pola i dużo niedokładności. Dopiero w 15 minucie ujrzeliśmy kolejne trafienie. Sadowski skompletował hattricka po mocnym strzale w boczna siatkę. W 19 minucie najlepiej zorientowany w polu karnym był Bartłomiej Rymuszka, któremu piłka po odbiciu od słupka wpadła pod nogi i z dwóch metrów zapakował piłkę do siatki. Jeszcze przed przerwa Rymuszka zatrzymał dogodna akcje rywali za co otrzymał czerwona kartkę. Mimo tego gospodarze zdołali trafić na 5:0 przed przerwa. Tak zakończyła się pierwsza połowa. W drugą odsłonę lepiej weszli gospodarze, ale nie przeniosło się to na trafienie, gdyż bramkarz gosci był w transie i nie było mowy o stracie bramki. Później gra się wyrównała w bardzo podobny sposób i tak samo jak w pierwszej połowie po przerwie w strzelaniu pierwsi do siatki trafili gospodarze. W 39 minucie Karol Romanowski po podaniu od Karola Gorczycy, a chwile później Mateusz Sadowski z bliskiej odległości pokonał bramkarza rywali. W samej końcówce Sadowski zagrał do Gorczycy, który miał przed sobą pusta bramkę i mieliśmy 9:0. Minutę później goście zdobyli honorowe trafienie. Artur Olkowski zagrał do Jarka Grzywacza, który pewnym strzałem zdobył bramkę dla swojej ekipy.