O 14:00 na boisku „A” na przeciw siebie stanęły ekipy KK Watahy i Bemovii. Pierwsze minuty przebiegały bardzo spokojnie. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Dużo było niedokładności w ostatniej strefie, co przekładało się na brak goli. W dalszej części gry gospodarze przejeli kontrole. Stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, ale żadnej z nich nie mogli wykorzystać. Strzelanie rozpoczęliśmy dopiero w 21 minucie. Maciej Machura podszedł do rzutu wolnego. Uderzył płasko po ziemi i mieliśmy 0:1. Gospodarze nie czekali długo z odpowiedzią. Maciej Kiełpisz minutę później uderzył z dystansu i ponownie mieliśmy remis. Jeszcze przed przerwa kapitalnym strzałem z dystansu ponownie popisał się Kiełpisz i na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 2:1. Minutę po zmianie stron piłka odbiła się od obrońcy i spadła pod nogi Tarasa Zozalyka i mieliśmy 3:1. W 29 minucie na 4:1 podwyższył duet Artur Adamiec i Dominik Suracki. Tym trafieniem dużo bardziej zbliżyli się do zgarnięcia trzech punktów w tym spotkaniu. W 33 minucie na 5:1  po dobitce trafił Kiełpisz. W 39 minucie Dominik Suracki wypatrzył wybiegającego na wolne pole Artura Adamca, który pewnie wykorzystał sam na sam. Tym samym gospodarze prowadzili już 6:1. W końcówce mieliśmy kilka trafień. Najpierw w 43 minucie po kapitalnym strzale z dystansu w samo okienko autorstwa Michała Woźniaka gospodarze podwyższyli prowadzenie, aby chwile później znów wrócić do tej samej różnicy goli po trafieniu Macieja Machury. Gospodarze definitywnie chcieli wygrać większa różnicą goli i na 5 minut do końca Taras Zozalyk wpisał się na listę strzelców po raz drugi. Tym samym spotkanie zakończyło się wynikiem 8:2.