Rywalizacja drużyn z dolnej części tabeli nie zapowiadała wielkich emocji. Wszak wiemy, że te generują spotkania o największą stawkę. Pierwsze 4 minuty rywalizacji poniekąd wyjaśniły, kto powinien zgarnąć komplet punktów. Szybkie dwie bramki Patryka Kutry i jedno trafienie Pawła Tempczyka, który dobijał uderzenie z rzutu wolnego, postawiły Fortecę Bielany w uprzywilejowanej sytuacji. W kolejnych minutach tempo gry zwolniło, ale niewiele wskazywało aby Junak miał rozpocząć odrabianie strat. Dopiero po utracie czwartego gola gospodarze odpowiedzieli. W ciągu dwóch minut do siatki trafił dwa razy Kacper Ryżalski. Pozwoliło to zmniejszyć straty do wyniku 2:4, ale zadanie swojej drużynie utrudnił jeden z graczy, który tuż przed przerwą otrzymał czerwoną kartkę. Po wznowieniu gry przez sędziego, goście nie wykorzystali przewagi liczebnej i o dziwo to Junak trafił do siatki. W 30. minucie przebitkę przed polem karnym z bramkarzem wygrał Marcin Rakowski i sprawa końcowego rozstrzygnięcia stawała się otwarta. Na niespodziankę nie pozwolił jednak Patryk Kutra, który miał udział przy następnych trzech trafieniach. W kolejnych minutach Dariusz Pośnik dwukrotnie pokazał, że potrafi grać głową, co podkreślił złapanym „szczupakiem” w 47. minucie. Ostatecznie Forteca Bielany wygrała 5:9 i tylko przez krótką chwilę mogła mieć wątpliwości, co do końcowego sukcesu.