W nowym roku czas wrócić na piłkarskie boiska i z radością przywitać drużyny, które o godzinie 16"00 zmierzyły się ze sobą w ramach siódmej ligi szóstek, a mowa tu o drużynach Fc Kazubów vs GKS Tachimetr Warszawa. Owe spotkanie rozpoczęło się błyskawicznie, zaledwie kilka sekund zajęło zdobycie bramki Gościom, którzy wysoko odebrali piłkę i sprytnym strzałem za kołnierz bramkarza futbolówkę w siatce umieścił Patryk Ciołek. Gospodarze na początku spotkania byli dość mocno rozkojarzeni co chwilę później tylko potwierdziła nam sytuacja samobójcza jednego z obrońców, po której Goście już w 3 minucie gry prowadzili 2:0. Tachimetr widząc niedokładność rywali postanowił wyjść wysokim pressingiem, a to po kilku minutach gry dało oczekiwany efekt i pomarańczowi z łatwością przechodzili do zdobywania kolejnych trafień. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:4, jednak nie był to koniec pokazu strzeleckiego. Po zmianie stron w końcu swoje przebłyski miała drużyna Gospodarzy, która dość długo musiała czekać na swojego pierwszego gola. Dokładnie w 29 minucie Władysław Dryszczuk zdobył dla swojej drużyny pierwszego gola w tym meczu, jednak radość z tego trafienia nie trwała długo, bowiem zaraz po nim odpowiedzieli rywale i mieliśmy pewną przewagę Gości 5:1. W końcówce spotkania obie drużyny dołożyły po jeszcze jednym trafieniu i finalnie mecz zakończył się pewnym zwycięstwem Pomarańczowych i to do nich powędrowały pierwsze zdobyte trzy punkty.