O godzinie 12 byliśmy świadkami rywalizacji w ramach 6 ligi szóstek, gdzie Sante podejmowało szóste w tabeli Orły Leszka. Zaglądając przed meczem do tabeli nasuwała się myśl, że to Goście będę dyktować warunki w tym meczu i jako pierwsi odtworzą wynik spotkania, aczkowiek rzeczywistość była nieco inna. Jako pierwsi gola strzelili Gospodarze, a dokładniej to Kowalski Paweł po jednej ze składnych akcji precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Radość z gola nie trwała, jednak długo i niemal odrazu Orły rzuciły się w pościg za odrobieniem straty, a fakty tego mogliśmy już zobaczyć po 6 minutach, gdy piłkę do siatki skierował Arkadiusz Bodziuch. Dalszy ciąg meczu był bardzo wyrównany ekipy cały czas szukały sobie dogodnej sytuacji by zaskoczyć rywala, lecz przez dłuższy czas żaden ze strzałów nie chciał wpaść. Bezbramkową ciszę w 16 minucie przerwał nam Jakub Skawiński, który świetnie wykorzystał zagranie Krzysztofa Konopki i wyprowadził Orły na prowadzenie. Sante w tym meczu chciało udowodnić, że po mimo słabego sezonu nie odpuszcza tak łatwo i wyprowadzili szybkie dwa ciosy, dzięki czemu znów mieli przewagę. Na minutę przed zakończeniem pierwszej połowy Sante dołożyło 5 trafienie, a dokładniej dokonał tego Piotr Kowalski i na przerwę zawodnicy opuszczali plac przy stanie 5:2. Druga połowa to zdecydowana przewaga Gospodarzy ich akcje były groźne oraz przemyślane co znaczenie pozwoliło im odjechać rywalom. Orły Leszka starły się odbić od dna kilkukrotnie próbowali zagrozić bramce przecieków, lecz ich wykończenie tego dnia pozostawiło sporo do życzenie finalnie mecz zakończył się wynikiem 9:3, a najjaśniejszymi postaciami byli bracia Kowalscy.