O godzinie 17 na placu zmierzyły się ze sobą drużyny grające w drugiej klasie rozgrywkowej, a mowa tu o ekipach Ss Cyrkulatka vs Gramy Czasami. Mecz już od pierwszej minuty był bardzo wyrównany, obie drużyny z wielką determinacją walczyły o pierwszego gola, a jako pierwsi zrobili to Goście, a dokładnie Konrad Osiński, który postanowił zabawić się z bramkarzem i pięknym Lobikiem umieścił futbolówkę w siatce. Mimo pięknie strzelonego gola radość nie trwała długo, bowiem zaraz z odpowiedzią ruszyli Gospodarze i szybko doprowadzili do wyrównania za sprawą Kozyry. Po tym fakcie mecz zrobił się bardzo zacięty, ekipy zaciekle walczyły o zdobycie kolejnego gola, co po niedługim czasie udało się osiągnąć Cykulatce. Mimo strzelonego gola Gramy Czasami nie zamierzali odpuszczać, a stracona bramka podziałała na nich motywująco i cały czas siedzieli na przeciwniku. Po długo oczekiwanym golu w końcu do sieci w 23 minucie piłkę do siatki silnym strzałem wpakował Karol Mroczkowski i po tym fakcie zawodnicy zeszli na przerwę przy stanie 2:2. W drugą część meczu szybko weszli Gospodarze i szybkim, pewnym strzałem w 27 minucie swoją drużynę na prowadzenie wyprowadził Krzyszycha. Od tego momentu mecz jeszcze bardziej rozkręciła się Cyrkulatka, z każdą minutą wyglądała lepiej, a dowodem tego były kolejne strzelane bramki w 34 oraz 35 minucie. Mimo dobrej jakości Gospodarzy, Gramy Czasami nie odpuszczali tempa i cały czas starali się gonić wynik i też im się to udawało, bowiem bramkę na 5:3 ustrzelił Osiński. W końcówce spotkania Goście dostali wiatru w żagle i do samego końca walczyli o remis, jednak podczas zmiany na lotnego bramkarza stracili oni jeszcze jedną bramkę, a ich szanse na remis w tym meczu znacznie stopniały. Finalnie lecz zakończył się wynikiem 6:4 i trzy punkty powędrowały na konto Gospodarzy.