W spotkaniu Chemika Bemowo z Impuls UA w rozgrywkach SuperLigi6 spodziewaliśmy się zaciętego boju. I te prognozy potwierdziły się. Pierwsza połowa to prawdziwy festiwal zmarnowanych okazji z obu stron. Więcej z gry mieli goście, ale Zieloni też mieli swoje szanse, ale skuteczność nie była ich sojusznikiem. Podobnie jak komandy rodem z Ukrainy. Toteż do przerwy był bezbramkowy remis. Tuż po zmianie stron Patryk Sobieszczański podał do Łukasza Trzaskowskiego, a ten otworzył wynik. Impuls rzucił się do odrabiania strat i po wielu próbach w końcu udała im się ta sztuka, gdy w 35 minucie drogę do bramki znalazł Bohdan Ivankiuk. Goście starali się pójść za ciosem, ale niemiłosiernie pudłowali. A do tego fenomenalne zawody między słupkami rozgrywał Kuba Kaproń. W 41 minucie Sobieszczański popisał się kolejną asystą, tym razem przy golu Dawida Witkowskiego i mieliśmy 2:1. I mimo tego, że I UA rzucił się do ofensywy, ten rezultat już się nie zmienił i ważne trzy punkty wpadły na konto Chemika Bemowo.