W ukraińskich derbach w SuperLidze6 pomiędzy FK Almazem i Dynamo spodziewaliśmy się świetnego widowiska i nie zawiedliśmy się. Już w 2 minucie świetnie z wolnego przymierzył Władysław Andriusta i było 1:0. Po 120 sekundach mieliśmy już 1:1 po tym, jak Borys Ostapenko huknął z dystansu, piłka odbiła się jeszcze od słupka, potem od pleców bramkarza i wpadła do siatki. W 8 minucie Yury Neudakh trafił na 2:1, ale odpowiedź Niebiesko-Białych była zabójcza. Kostya Didenko w ciągu 5 minut aż cztery razy wpisał się na listę strzelców (szczególnie gol na 2:3 z wolnego był godny uwagi) i zrobiło się 2:5. A to nie był koniec jego popisów. W 19 minucie Didenko po raz piąty znalazł drogę do bramki (trzecią asystę tego dnia zanotował Ostapenko) i było 2:6. Niemal natychmiast zareagował Almaz, Neudakh skompletował dublet i potem już do końca pierwszej połowy ten zawodnik starał się zmniejszyć straty swojego zespołu. Lecz brakowało mu skuteczności. Po pierwszej części było zatem 3:6. Tuż po zmianie stron Neudakh dopiął swego, zaliczając hat-tricka, nie minął moment i po odbiorze oraz dobrym wykończeniu akcji przez Vladyslava Kulnyka FK A zbliżyli się na 5:6. Dynamo po tych dwóch ciosach przebudziło się i po niecałej półgodzinie gry odskoczyło na 5:7 (po samobójczym trafieniu). Goście nie zamierzali się zatrzymywać, obili poprzeczkę, ale rezultat nie zmienił się. Potem inicjatywę przejęli gospodarze, Ihar Bakun na przemian z Neudakhem starali się pokonać golkipera przeciwników, ale udało się to dopiero w 48 minucie Ruslanowi Kobyliatskyjowi, który w zamieszaniu podbramkowym z bliska umieścił futbolówkę w sieci. Almaz rzucił wszystko na jedną kartkę, ale w samej końcówce naciął się na kontrę, którą wykorzystał Vitalij Yakovenko, który ustalił wynik rywalizacji na 6:8. Obie komandy stworzyły naprawdę fantastyczne widowisko, jakie oglądało się z czystą przyjemnością. Mieliśmy tu wysoki poziom, bardzo szybkie tempo, moc popisów indywidualnych, a także piękne bramki. Czyli wszystko, co w futbolu najlepsze. Wygrało Dynamo, które dzięki temu przedłużyło swoje medalowe nadzieje, ale brawa za ten występ należą się też FK Almazowi.