W niedzielę o godzinie 19:00 doszło do starcia w ramach 2 ligi szóstek, gdzie walkę o 3 punkty stoczyły ekipy Union Of Boys vs W1nners. W ostatnim spotkaniu Union poległ w starciu z La Zabavą, a W1nersi dość pewnie pokonali Powiew Czarnobyla i tu nasuwało się pytanie : Czy Union odbije się po porażce i udowodni swoją świetną passę? Czy może,  jednak to W1nnersi okażą się lepsi i bardziej pewni po ostatnim zwycięstwie? Ciężko było to stwierdzić przed spotkaniem, lecz jedno było pewne, że Zawodnicy dadzą z siebie sto procent, a walka będzie widoczna na każdym metrze boiska. Już od samego początku gra lepiej układała się Gospodarzom, częściej byli w posiadaniu piłki i mieli więcej sytuacji podbramkowych. Na pierwszego gola nie trzeba było długo czekać, a wynik spotkania otworzył dobrze nam znany Mateusz Klimkiewicz, który silnym strzałem ze swojej teoretycznie słabszej nogi pewnie pokonał bramkarza. Taki wynik utrzymywał się przez większość czasu, oczywiście swoje sytuacje miała również drużyna przeciwna, jednak dobrze prezentujący się bramkarz za każdym razem rujnował próby oraz marzenia o zdobytej bramce. W końcówce pierwszej połowy po kilku ciekawych akcjach w końcu przyszedł wyczekiwany owoc ciężej pracy. Pierw gola w 19 minucie zdobył Maciej Kuligowski, a 4 minuty później pewnym strzałem wykazał się Kacper Sęk. Na przerwę zawodnicy zeszli z wynikiem 3:0. Po zmianie stron Union nieco się rozluźnił, co zaczęli wykorzystywać przeciwnicy. W 29 minucie gola na 3:1 zdobył Tomasz Prachinio, a dokładnie minutę później bramkę dającą kontakt ustrzelił Mateusz Nadolny. Owa sytuacja nie spodobała się zawodnikom w czerwonych strojach i szybko po tym zdarzeniu ruszyli do działania. W 40 minucie na listę strzelców wpisał się Jakub Stachowicz, a następnie 2 minuty później piękną akacją popisał się Bartosz Goździewski, który nawinął rywala i miał już świetną okazję by spokojnie posłać futbolówkę do siatki. Goście próbowali jeszcze powalczyć i w 43 minucie udało im się zdobyć gola za sprawą Damiana Górki, lecz po chwili Gospodarze postanowili odpowiedzieć podwójnie, wbijając przy tym gwóźdź do trumny. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 7:4, a na wyróżnienie zasłużył Michał Lenczewski, który bardzo dobrze tego wieczoru wspierał linię defensywną jak i ofensywną notując przy tym 3 asysty na swoim koncie.