O godzinie 19:00 doszło do rywalizacji w 2L6, gdzie swoje siły mierzyły drużyny Union Of Boys vs Kindybały FC. Gospodarze już kilkukrotnie pokazali, że są dobrze zgraną drużyną i jasno stawiają sobie cel po złoty krążek w obecnym sezonie. Ich boiskowy rywal ostatnie dwa spotkania zaliczył klęską, więc spodziewaliśmy się, że i tym razem drużyna Unii zaoferuje nam prawdziwy pokaz strzelecki. Wynik spotkania Już w 4 minucie otworzył Michał Lenczewski, który po otrzymanym podaniu od Stasika Srogi nie pomylił się pewnie posyłając futbolówkę do siatki. Po tym zdarzeniu przez kolejne 10 minut utrzymał się wynik 1:0, a coraz bliżej zdobycia bramki byli Goście, którzy to dość pewnie dochodzili do sytuacji pod bramką przeciwka. W końcu w 13 minucie po kilku nieudanych próbach swojego oczekiwanego gola zdobyły Kindybały, a dokładnie to do wyrównania doprowadził Marek Wójcik. Po tym zdarzeniu Goście poszli za ciosem i kilkanaście sekund później wykorzystali błąd bramkarza i tym samym wyszli na prowadzenie w spotkaniu. Owy fakt nie spodobał się drużynie przeciwnej i za wszelką cenę próbowali odwrócić przebieg spotkania. Sprawę w swoje ręce postanowił wziąć Lenczewski, który to pierw w 21 minucie doprowadził do remisu, a minutę później wyprowadził Union na prostą tym samym zaliczając hattricka już w pierwszej części meczu. W drugiej odsłonie Gospodarze wrócili na właściwe tory i prezentowali poziom, który z przyjemnością oglądaliśmy w poprzednich spotkaniach. Prawdziwą gratką dla kibiców było zagranie Mateusza Klimkiewicza, który po otrzymanym podaniu od Antaka Lazurko, najpierw narobił zamieszania w polu karnym wkręcając obrońcę w ziemię, a następnie markując strzał położył bramkarza i spokojnym strzałem posłał piłkę do siatki. W kolejnych minutach Union zdobył kolejne 3 trafienia z czego dwie należały do Klimkiewicza, a jedno do Lazurko.  W dalszym ciągu pojedyncze sytuacje miały Kindybały, jednak owe próby nie stanowiły problemu dla Piotra Stefankiewicza. W 44 minucie bramkę po strzale na dalszy słupek zdobył Maciej Kuligowski, a wysoki wynik w końcówce przypieczętował Kacper Sęk po pięknej drużynowej akcji. Union ostatecznie wygrał spotkanie 11:2.