Starcie Kindybałów z Powiewem Czarnobyla zapowiadało się na wyrównane widowisko. Jako pierwsi do ataków przeszli goście, którzy byli bliscy otworzenia wyniku w 3. minucie, lecz strzał jednego z zawodników zatrzymał się na poprzeczce. Niewykorzystana sytuacja zemściła się kilkadziesiąt sekund później, a do siatki trafił Damian Kudła. PC nie przejął się utratą gola i przejął inicjatywę. Znacznie częściej gościli pod polem karnym przeciwników i przyniosło to efekt w 8. minucie, gdy strzał jednego z kolegów dobijał Mateusz Król. Sekundy później mogli objąć prowadzenie, ale tym razem futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Co się odwlecze, to nie uciecze, jak głosi przysłowie – następne pięć minut należało do Mateusza Aronowicza, który zaliczył trzy asysty z rzędu. Tym sposobem Powiew Czarnobyla po kwadransie objął prowadzenie 1:4 i dowiózł je do przerwy. Spotkanie było bardzo dynamiczne, co chwila przenosiliśmy się spod jednego pod drugie pole karne. Często jednak brakowało skuteczności napastnikom, w czym również przeszkadzali dobrze grający bramkarze. Druga odsłona rozpoczęła się od natychmiastowego trafienia dla Kindybałów. Gola na swoje konto dopisał Michał Adamiak, który w pierwszej części stał na bramce. Może błędem było pozostawienie go między słupkami? Tego już się nie dowiemy, ale gospodarze na to nie zważali i poszli za ciosem doprowadzając do rezultatu 3:4. Ich ostatnie trafienie padło łupem Konrada Wejmana, który przymierzył z rzutu wolnego. Stosunkowo szybka strata dwóch goli obudziła gości. Dobre rozegranie rzutu rożnego zaowocowało trafieniem Mateusza Króla. Tym razem to Powiew Czarnobyla poszedł za ciosem i błyskawicznie podwyższył wynik na 3:6. Kilkanaście sekund po wznowieniu gry żółtą kartkę obejrzał Mikołaj Wrochna i Kindybały FC grały w przewadze jednego gracza. Przyniosło to efekt, a na listę strzelców dopisał się Konrad Wejman. Następnie oglądaliśmy kolejną już wymianę ciosów, która bramek nie przyniosła. Spotkanie toczyło się w naprawdę szybkim tempie i oglądaliśmy dużą ilość zmarnowanych szans. W ostatnich minutach spotkania oba zespoły zdobyły po jednej bramce i ostatecznie trzy punkty trafiły na konto Powiewu Czarnobyla.