W niedzielę o godzinie 10:00 doszło do starcia w ramach 1 ligi szóstek, a dokładnie to FC Ulani podejmowali Gramy Czasami. Przed spotkaniem śmiało można było stwierdzić, że to drużyna Gości będzie jednogłosowym faworytem w tym pojedynku, gdyż ich rywal na swoim koncie ma tylko jedno zwycięstwo. Niemniej jednak Ulani nie zamierzali tak łatwo odpuścić, a my byliśmy świadkami wyrównanego oraz przyjemnego dla oka widowiska. Pierwsza połowa to był prawdziwy grad goli, obie drużyny naprzemiennie atakowały i nie odpuszczały ani kroku, a ich idealna forma strzelca przyniosła wiele emocji. Jako pierwsi festiwal rozpoczęli Goście, już w pierwszej minucie wynik spotkania otworzył nam Krzysztof Rutkowski, który pewnym uderzeniem pokonał bramkarza. Gramy Czasami nie mogło długo się nacieszyć swoim golem, gdyż dokładnie 3 minuty później do wyrównania doprowadził Marcin Jabłoński. Po tym zdarzeniu ponownie tempo postanowili podkręcić Goście zadając rywalowi szybkie dwa ciosy po golach Krzysztofa Pawlaka. W tamtym momencie mogło się wydawać, że z biegiem czasu Zawodnicy w czerwonych strojach będą jeszcze mocniej nacierać by pozbawić szans przeciwnika na jakąkolwiek rywalizację, jednak nic bardziej mylnego. Chwilę po tym zdarzeniu Gospodarze szybko się otrząsnęli i ruszyli do odrabiania strat. W 8 minucie bramkę zdobył Kamil Pudełko, a kilka minut później do ponownego remisu doprowadził Damian Dobosz. Tak w zasadzie wyglądała cała pierwsza połowa, Goście wychodzili na prowadzenie, a zaraz później po skutecznych akcjach odpowiadali rywale. Po zmianie stron nic się nie zmieniło, zawodnicy utrzymywali dobra passę, a my nie mogliśmy nadążyć wzrokiem nad piłką, która co chwila znajdowała się w siatce. Głównym motorem napędowym drużyny Gości był Krzysztof Pawlak, który tego dnia nie ułatwiał zadania obrońcom drużyny przeciwnej i raz za razem dokładał kolejne trafienia. Tempa próbował dorównać mu Jabłoński, który również pokazał się z bardzo dobrej strony. Końcówkę spotkania zdominowali Goście, którzy co chwilę powiększali różnice, FC Ulani starali się nadgonić rywala, jednak na to było już za późno. Ostatnie słowo w tym meczu przypadło Pawlakowi, z zimną krwią umieścił piłkę w siatce w 43 minucie tym samym ustalając końcowy wynik spotkania na 8:11.