Faworytem meczu pomiędzy Gyros Gaming, a Team Ivulin III byli zdecydowanie goście, którzy do tej pory zgarnęli komplet punktów. Od początku meczu inicjatywa była po ich stronie, lecz na klarowne sytuacje musieliśmy zaczekać. Pierwsza szansa nadarzyła się w 13. minucie, ale piłka po uderzeniu Danila Patsepki trafiła w poprzeczkę. Kilkanaście sekund później goście rozegrali kolejną dobrą akcję, lecz zawodnik ustawiony na długim słupku nie dosięgnął futbolówki i ta przeszła minimalnie obok bramki. Do trzech razy sztuka głosi przysłowie i tak się stało tym razem. W 16. minucie do kontry ruszył Aleksiej Zienkaviec, oddał strzał na bramkę, który został obroniony przez bramkarza. Piłka jednak spadła pod nogi Mehrojiddina Rahmonova, a ten otworzył wynik spotkania. Dwie minuty później mieliśmy już 0:2 po trafieniu Yuriia Ostrovkiyego. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, co mogło nieco zaskakiwać mając na uwadze przewagę gości. Druga połowa zaczęła się od niespodzianki. Młodzież z Gryros Gaming ruszyła do ataku i skutecznie odrobiła straty strzelając dwie bramki w ciągu trzech minut. W odpowiedzi na to Team Ivulin podkręcił tempo. Przez kolejne 10 minut aż pięciokrotnie trafiał do siatki, a największy udział przy bramkach mieli Aleksiej Zienkaviec oraz najlepszy tego dnia na boisku Mehrojiddin Rahmonov. GG zamknął spotkanie bramką Kacpra Pawlika na 3:7, która nie zdołała zatrzeć różnicy jaka była widoczna podczas całego spotkania między drużynami. Okazało się, że chwila dobrej gry gospodarzy to zbyt mało żeby móc przeciwstawić się sile ofensywy Teamu Ivulin III.