Gur-Bud i Stado Szakali to dwa zespoły, które jeszcze nie straciły punktów podczas obecnego sezonu. Tym samym było dużo prawdopodobieństwo, że rezultat tego spotkania zadecyduje o końcowej kolejności w tabeli. Przez długi czas na boisku było można odczuć, że żadna z drużyn nie chce zbytnio ryzykować i obie raczej skupiają się na ostrożnej grze. Pierwsza odsłona nic nie wyjaśniła i zakończyła się remisem 1:1 po trafieniach Kamila Greli oraz Karola Wierzchonia. W drugiej połowie emocje skumulowały się na przestrzeni kilkudziesięciu sekund – od 27. do 29. minuty oglądaliśmy 3 trafienia. Zwycięsko z wymiany ciosów wyszło Stado Szakali. Wydaje się, że przy ostatnim trafieniu mógł się lepiej zachować bramkarz gospodarzy, ponieważ strzał był oddawany z bardzo ostrego kąta, co nie pomagało strzelcowi. Rezultat 2:3 spowodował, że w ostatnich 10-ciu minutach Gur-Bud musiał odważniej zaatakować bramkę przeciwników. A to było dobrą okazją dla Stada Szakali do szukania okazji w kontrach. Najlepszą szansę na zamknięcie meczu mieli w 38. minucie, ale bramkarz gospodarzy dobrą interwencją dał nadzieję swojej ekipie. Emocje mieliśmy zagwarantowane do samego końca. W ostatniej akcji meczu Damian Góra przebojem wdarł się w szeregi defensywy gości i wyłożył piłkę Andrzejowi Kruszewskiemu, który doprowadził do wyrównania tuż przed końcowym gwizdkiem. Tym samym mecz zakończył się remisem 3:3 i wydaje nam się, że podział punktów był sprawiedliwym rozstrzygnięciem.