Rywalizację w ramach Ósmej Ligi Szóstek pomiędzy Stadem Szakali i Stoen Operator lepiej zaczęli zawodnicy w żółtych trykotach, którzy po bramkach Kamila Cerana i Jakuba Siwińskiego prowadzili 2:0 po 10 minutach. Nie minęło 60 sekund i na 2:1 zmniejszył Dominik Franus, lecz jeszcze szybciej odpowiedzieli gospodarze, gdy na 3:1 uderzył Karol Górski. Potem Franus dwukrotnie popisywał się snajperskim nosem i mieliśmy remis, ale tuż przed przerwą aktywny tego dnia Maurycy Ostaszewski strzelił na 4:3 i takim też rezultatem zakończyła się pierwsza odsłona. Po zmianie stron Szakale poszli za ciosem i podwyższyli na 5:3 po golu Alka Osowskiego, na następnie Ceran po raz drugi wpisał się do protokołu i zrobiło się 6:4. W 27 minucie Dominik Kliczek po strzale w krótki róg dał nadzieje swojej ekipie, ale do ataku rzucili się rywale. I gdyby nie Marcin Starosz między słupkami, to byłoby ze Stoenem kruczo. Starosz kilka razy znakomicie interweniował w wydawałoby się beznadziejnych sytuacjach, a do tego obronił też karnego. Jednak w 35 minucie nie miał szans, gdy pokonał go Maciej Płuska i dzięki temu Szakale po emocjonującej wymianie ciosów wygrali 7:4.