Czwartkowe zmagania zaczęliśmy od meczu Białoruski Dom vs KK Wataha Warszawa. Obie ekipy podeszły do meczu z dużym zaangażowaniem, co mogliśmy zobaczyć już w pierwszych minutach spotkania. Strzelanie rozpoczęło się błyskawicznie. Już w drugiej minucie swoją szanse na otwarcie wyniku wykorzystał Michał Pindel, a chwilę później zespół Gospodarzy doprowadził do wyrównania za sprawą Gleba Davidovicha. Widowisko od tego momentu przebiegało spokojnie i zawodnicy zeszli na przerwę z wynikiem 1:1. Prawdziwy pokaz strzelecki mieliśmy przyjemność oglądać w drugiej odsłonie. Chwile po gwizdku sędziego do ataku przystąpiła Wataha, która zdobyła dwa gole po świetnych odbiorach piłki w środkowej części boiska. Ten fakt rozzłościł rywali i nie czekając ani chwili dłużej ruszyli do odrabiania wyniku. W przeciągu dwóch minut strzelili 3 bramki. Najpierw strzelał Antoś Łahviniec, a następnie dwukrotnie do branki trafiał Aleksej Zenkovets. Rywalizacja była zacięta do ostatniej minuty, ekipy chwile przed końcem dołożyły po jeszcze jednym golu. Ostatecznie mecz wygrali Gospodarze, jednak trzeba pochwalić drużynę Gości, która świetnie zaprezentowała się w tym spotkaniu. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 5:4.