Białoruski Dom zaliczył udany początek swojej przygody z rozgrywkami Ligi Bemowskiej odnosząc zwycięstwo już w pierwszej kolejce. Pokazali, że są solidną drużyną i z pewnością nie zamierzali zwalniać w pojedynku z Szybkim Shotem. Ci zaś zaliczyli minimalną porażkę, przez co podchodzili podwójnie zmotywowani do tego starcia. Mecz rozpoczął się od trafienia gości… do swojej bramki. Następnie oglądaliśmy długi fragment gry przede wszystkim niedokładnej, gdzie obie strony często gubiły piłkę. Mecz można było określić na wyrównany z delikatnym wskazaniem na nominalnych gospodarzy. Ci prezentowali nieco więcej jakości, ale nie odnosili korzyści. Udało im się przyspieszyć na ostatnie 5 minut pierwszej części spotkania. Trafili do siatki dwukrotnie, a konkretnie zrobił to Yauheni Shaban. Był to kluczowy fragment spotkania. Wyjście na prowadzenie 3:0 tuż przed przerwą ustawiło dalszy przebieg meczu. Białoruski Dom nie musiał szukać kolejnych trafień i mógł skupić się na niedopuszczaniu przeciwników do sytuacji bramkowych. I takie podejście było widoczne w drugiej połowie meczu. Gospodarze kontrolowali grę, a także udało im się dołożyć kolejne trafienia. Gdy wydawało się, że sędzia zakończy spotkanie przy wyniku 5:0, Kajetan Słowikowski zdobył honorowego gola dla Szybkiego Shota. Tym samym Białoruski Dom dopisał na swoje konto kolejne 3 punkty, a Szybki Shot musi jeszcze poczekać na pierwsze punkty w tym sezonie.