Zarówno BidFood Farutex, jak i NKS Piotrovia mieli na swoim koncie bolesny falstart. Zatem ich starcie było dobrą okazją, żeby szybko się przełamać i zacząć sezon na nowo. Ta sztuka zdecydowanie lepiej udała się nominalnym gospodarzom, którzy już w 2. minucie wyszli na prowadzenie po trafieniu Mateusza Kowalskiego. Kolejne minuty upływały głównie na grze w środku boiska, gdzie NKS wychodził do wysokiego pressingu, a BidFood Farutex starał się wymianą podań wyjść spod presji. W 10. minucie udało się Marcinowi Rostkowskiemu podwyższyć prowadzenie na 2:0. Radość nie trwała drugo, ponieważ już kilkadziesiąt sekund później Igor Jaszewski trafił do siatki. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i BidFodFarutex schodził z boiska prowadząc 2:1. Po przerwie gra była wyrównana, a kluczowe były dwie minuty, gdy najpierw gola na wagę remisu zdobyli… gospodarze. Trochę pecha nie wybiło ich z rytmu. Już niespełna minutę później prowadzili 3:2 po bramce Mateusza Kowalskiego. Zawodnik, który rozpoczął strzelanie, okazało się, że również je zakończył. Ostatecznie BidFood Farutex wygrał 3:2 po wyrównanym spotkaniu. Rezultat mógłby być inny, ale bardzo pewnie tego dnia między słupkami spisywał się Tomasz Pietrzak. W pamięci utkwiła jego interwencja po uderzeniu z dystansu, gdy piłka leciała w okolice okienka strzeżonej przez niego bramki.