W tabeli sytuacja była jasna i Alko Boysi do ostatniego spotkania podchodzili jako mistrzowie 2. ligi. FC NaNkacu z kolei nie miało możliwości wskoczyć na podium i bez względu na wynik spotkania, sezon skończyliby w środku tabeli. Jedyną nagrodą, o którą toczyła się walka podczas meczu, był tytuł króla strzelców. Świetny występ mógłby wysunąć na czoło wyścigu Alberta Szlagę, ale większe szanse na obronę pozycji lidera miał Karol Nowak. Rywalizacja byłą wyrównana, z lekką przewagą gospodarzy, mniej więcej przez pierwszy kwadrans. Alko Boysi prowadzili tylko 3:2, mieli inicjatywę, lecz FCNaNkacu od czasu do czasu urządzało groźne wypady pod ich pole karne. Niestety gra bez zmian dała się we znaki nieco bardziej doświadczonej drużynie i w efekcie Alko Boysi strzelili aż pięć bramek w ostatnich czterech minutach pierwszej połowy. Rezultat 8:2 nie pozostawiał złudzeń, kto zgarnie trzy punkty, a także niemalże pewne stało się, że Karol Nowak zdobędzie koronę króla strzelców. W drugiej odsłonie zapędy ofensywne gospodarzy nieco ostygły, a goście nie mieli zbyt wiele sił, aby zacząć odrabiać straty. Przełożyło się to na skromne powiększenie dorobku strzeleckiego obu drużyn, a mecz zakończył się zwycięstwem Alko Boysów 11:3. Przez 40 minut mieli pod kontrolą przebieg wydarzeń i zaprezentowali „luz” w grze, który towarzyszył im przez większą część sezonu. Z dobrej strony, oprócz Karola, pokazał się również Kamil Janasz notując trzy gole i 4 asysty.