Zarówno St. Varsovia, jak i Orły Leszka obecny sezon mogą spisać na straty. Sąsiadują ze sobą w tabeli, ale niestety w jej dolnej części. Gospodarze są w o tyle lepszej sytuacji, że mają dwa zaległe mecze do rozegrania. Pierwsza połowa ich bezpośredniego starcia przebiegała z lekką przewagą gości, którzy częściej zapędzali się pod pole karne przeciwnika, ale nie wyniknęła z tego żadna korzyść. Gospodarze zaś wywalczyli w 22. minucie rzut wolny i po krótkim rozegraniu wyszli na prowadzenie. Podawał Marek Frączyk, a strzelał Mariusz Kozioł. Taki wynik utrzymał się do przerwy. Po wznowieniu gry szybko okazję do podwyższenia wyniku miała St. Varsovia, ale z odległości około 2m spudłował jeden z zawodników. W kolejnych minutach stworzyli sobie jeszcze kilka okazji, lecz nie zamienili ich na gole. W 35. minucie dobry kontratak wyprowadziły Orły Leszka, ale zaprzepaścili swoją szanse na ostatniej prostej. W drugiej połowie zdecydowanie słabiej zagrali goście, a gospodarze utrzymali poziom. W efekcie podwyższyli prowadzenie do trzech trafień, a dwukrotnie do siatki trafiał Michał Fijałkowski. 3:0 w 45. minucie to był bezpieczny rezultat, dlatego też w różowe - czarne szeregi wkradło się rozluźnienie. Wykorzystali je gracze w niebieskich trykotach strzelając dwie bramki w ciągu jednej minuty. Do końca spotkania zostało jednak zbyt mało czasu i goście nie zdążyli trafić do siatki po raz trzeci, co pozwoliłoby im wyrównać wynik. Tym sposobem St. Varsovia odniosła zwycięstwo 3:2.