Spotkanie Bemovii z Nie Ma Mocnych zapowiadało się bardzo ciekawie. Oczekiwaliśmy bardzo wyrównanej gry, jednak od pierwszych minut wyraźnie zarysowała nam się dominacja gości, którzy do przerwy wbili swoim rywalom aż trzy bramki, nie tracąc żadnej. Tuż po gwizdku sędziego wznawiającym mecz, podwyższyli swoje prowadzenie za sprawą celnego uderzenia Bartosza Maciołka. Od tego momentu mieliśmy wrażenie, że goście zdecydowanie za bardzo się rozluźnili, co bardzo szybko zauważyli gospodarze i przejęli kontrolę nad meczem. Pokazali się z bardzo dobrej strony i zaczęli podejmować początkowo nieudane próby zmiany wyniku. Jednak odpowiednio w 37 i 38 minucie zadali swoim przeciwnikom dwa szybkie ciosy i okazało się, że losy tego meczu mogą się jeszcze odwrócić. Kilka minut później rzut karny na gola zamienił Tomasz Świderski, który został wybrany najlepszym zawodnikiem na murawie. To spotkanie zawodnicy Nie Ma Mocnych z pewnością kończyli w męczarniach i pocie czoła, jednak na ich szczęście, Bemovia mimo nawiązania solidnej walki, nie zdołała doprowadzić do remisu i przegrała walkę z czasem. Wynik końcowy to 3:4, zatem trzy punkty wędrują na konto gości, a gospodarze muszą tym razem obejść się smakiem