Po tym meczu, jedna z drużyn w końcu na swoim koncie odnotuje pierwszą zdobycz punktową. Do tej pory, obie ekipy uczestniczyły w „wyścigu żółwi”, zatem ten mecz jest świetną okazją aby wydostać się z dna tabeli i odwrócić niekorzystną serię. Pytanie brzmi, która z drużyn wykorzysta szansę? Po pierwszych 25-ciu minutach gry bliżej sukcesu byli zawodnicy Dynamitu Warszawa, którzy prowadzili 2:0. Zapamiętaliśmy zwłaszcza drugą bramkę, która padła po dośrodkowaniu Grzegorza Leszczyńskiego z rzutu rożnego. Centrę skutecznie wykończył uderzeniem głową Łukasz Przeracki. Wynik był dość mylący, ponieważ to gracze FC Warsaw United mieli przewagę i tworzyli większą ilość sytuacji bramkowych. Żadna z nich nie zamieniła się na gola, ponieważ świetnym transferem okazał się bramkarz Volodymyr Slobozheniuk. Druga odsłona zaczęła się obiecująco dla gości, pierwsze trafienie padło łupem Krzysztofa Adamca. Wynik 2:1 utrzymywał się bardzo długo, ale w 38. minucie błąd popełnił bramkarz gości i wydaje się, że to była kluczowa sytuacja w drugiej połowie. 3:1 mimo ataków gości było pewnym rezultatem mając na uwadze dyspozycje bramkarza gospodarzy. Ci zdołali jeszcze dołożyć jedno trafienie i ostatecznie zwyciężyli 4:1. FCWU może po tym spotkaniu odczuwać spory niedosyt, natomiast Dynamit pokazał, że ich siłą może być kolektyw, ponieważ aż 6 różnych zawodników brało udział w akcjach bramkowych. Naszym zdaniem, tego dnia najlepszy był golkiper, który oprócz skutecznych interwencji odpowiadał za ustawianie zespołu na boisku.