Na zapleczu Superligi na lidera, FC Hermes, czekało arcyważne i trudne spotkanie przeciwko All4One. Na papierze obie strony mają wielkie nazwiska, jednak gospodarze na Obrońców Tobruku zjawili się w mocno okrojonym składzie, co bardzo wpłynęło na ich grę. Goście rozpoczęli swój festiwal bramkowy w 8 minucie i konsekwentnie co kilka akcji ładowali swoim rywalom kolejne gole. Do przerwy - 1:4. Nie był to rezultat, którego nie dało się odrobić, jednak gospodarze to spotkanie przegrali przede wszystkim motorycznie i mentalnie. Widać było, że jedyne o czym myślą, to żeby już było po wszystkim. Co tu dużo mówić, byliśmy świadkami absolutnej deklasacji, do której zawodnicy All4One, a więc ekipy, która ma za sobą piękną i długą historię w Lidze Bemowskiej, raczej nas nie przyzwyczaili. Rezultat końcowy to aż 1:15. Hermes po prostu zamknął przeciwników na swojej połowie i był tego dnia bardzo skuteczny. Na wyróżnienie zasługuje oczywiście cała ich drużyna, ale szczególnie błyszczeli Dmitro Kuprik i Vlad Burda, którzy łącznie zdobyli aż 9 goli i zanotowali po dwie asysty każdy. Drugi z panów wybrany został zawodnikiem meczu. Hermes zatem na kolejkę przed końcem bardzo mocno pokrzyżował plany zawodników Gramy Czasami, z którymi walczą bezpośrednio o tytuł mistrzowski. Po rozstrzygnięcia będziemy jednak musieli poczekać do następnej serii gier. All4One natomiast po drugiej porażce z rzędu spada z podium na 4 miejsce.