FC Franklin Club w kończącym się sezonie przyzwyczaił nas, że na mecze stawiają się bardzo okrojoną kadrą, ale jakościową. Nie inaczej było tym razem. Mimo opóźnienia rozpoczęcia meczu i tak musieli radzić sobie z grą bez jednego zawodnika przez pierwsze 5 minut spotkania. W takich okolicznościach Zjazd, który jeszcze nie zapunktował, mógł upatrywać szansy na pierwsze punkty. Nie udało im się jednak wykorzystać przewagi zawodnika, a rezultat 0:0 utrzymywał się do 10. minuty, kiedy to na prowadzenie wyszli gospodarze. Pozostały kwadrans był dość wyrównaną rywalizacją, w której goście starali się szczelnie bronić dostępu do bramki i rewanżować kontrami. Plan został dobrze zrealizowany, ponieważ na przerwę schodzili przy wyniku 2:4 i z postawą, która zdecydowania mogła przynieść pierwszą zdobycz punktową. Duży wkład w grę swojej drużyny miał Filip Domagalski, który tylko w pierwszej połowie zanotował 3 asysty. Po przerwie gospodarze próbowali gonić wynik, ale każde ich trafienie spotykało się z szybką odpowiedzią Zjazdu. Taki scenariusz oglądaliśmy do 42. minuty, kiedy to Frankliny po raz drugi w meczu wyszły na prowadzenie. Od tej chwili, czyli wyniku 8:7, młodzież postawiła na swoim  i dołożyła kolejne 3 trafienia, jednocześnie nie pozwalając przeciwnikowi nawet do stworzenia groźnej sytuacji podbramkowej. Na minutę przed końcem zawodnik Zjazdu zaprezentował młodszym przeciwnikom, na czym nie polega gra fair play i wskutek bezczelnego kopnięcia jednego z nich został odesłany poza boisko.