W spotkaniu Brożyny Pierścienia z TS Ameba w ramach Trzeciej Ligi Szóstek minimalnym faworytem zdawali się być nominalni gospodarze, ale początek meczu był zabójczy w wykonaniu gości. Już w 8 minucie Bartosz Gemza rozpoczął swoje show, trafiając po podaniu Dawida Grabarczyka. Po chwili Gemza po raz drugi wpisał się na listę strzelców, a w 11 minucie miał już na koncie hat-tricka. Jakby tego było mało Amebom, po dobitce na 0:4 podwyższył Jakub Szafirowicz, który wykorzystał zagranie aktywnego tego dnia Jana Podbielskiego. Potem jednak na moment przebudziła się drużyna w białych trykotach, a konkretniej Filip Skrzęta, który uderzył na 1:4. Lecz jeszcze przed przerwą Gemza po raz czwarty zapisał się w protokole (asysta Adriana Ulińskiego) i po pierwszej połowie było 1:5. Tuż po zmianie stron po dobrej akcji Kuby Szafirowicza piłkę do siatki skierował, tu będzie zaskoczenie, Bartek Gemza, ale następnie BP mieli lepszy fragment, który zaowocował dubletem Jakuba Niedobylskiego. Wynik 3:6 na kwadrans przed końcem mógł dawać nadzieje ekipie Antka Brożyny, ale w samej końcówce trio Szfirowicz, Bartek Sobiepanek i oczywiście Gemza załatwili sprawę i finalnie zakończyło się na 3:9. TS Ameba rozegrała imponujące zawody, doskonale funkcjonował cały kolektyw, dodatkowo błyszczały też indywidualności. Bartosz Gemza zdobył siedem goli, Kuba Szafirowicz miał aż cztery ostatnie podania, ale tak naprawdę cały zespół solidnie zapracował na ten sukces. Z kolei Brożyna Pierścienia wyraźnie rozczarowała i nic nie mogła zdziałać przeciwko rozpędzonym Amebom.