Spotkanie pomiędzy Spartą i FC Zielonym Alkobusem było prawdziwym meczem na szczycie i trzeba przyznać, że poziom tego widowiska nie zawiódł. Lepiej zaczęli nominalni gospodarze. W 4 minucie wynik otworzył Piotr Kuklewski, a w 12 poprawił Piotr Świstak i było 2:0. Po 20 minutach odpowiedzieli goście za sprawą Kuby Wróbla, ale po chwili pięknym uderzeniem w samo okienko popisał się Tomasz Jagiełło i było 3:1. Lecz jeszcze przed przerwą Alkobus zdołał dorobić straty dwóch akcjach Karola Nowaka, który zanotował asysty przy golach Bartka Pawelca i Tytusa Lipińskiego. Tuż po zmianie stron FC ZA po raz pierwszy wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia samobójczego, ale po 33 minutach gry było 5:4 (na listę strzelców wpisywali się Świstak i Michał Burzyński). Jednak od tego momentu Nowak jeszcze się rozkręcił. Do swojego dorobku z pierwszej połowy dorzucił hat-tricka i jeszcze jedno ostatnie podanie. A gdy dodamy do tego kapitalną postawę między słupkami Dominika Trzaskowskiego, który już nie dał się ani razu pokonać, to zwycięstwo gości 5:8 nie mogło dziwić. FC Zielony Alkobus sięgnął po niezwykle cenne trzy punkty i pozostał w grze o tytuł. Mimo pierwszej porażki Spartanie także liczą się w walce o złoto, ale będą musieli poprawić kilka mankamentów w ich grze.