Równo w południe wybrzmiał gwizdek sędziego rozpoczynający mecz między liderem 2.Ligi 6, Kindybałami FC, a Fast Transem, który był głodny urwania swojemu rywalowi pierwszych punktów w tym sezonie. Sensacyjnie takie scenariusz już od trzeciej minuty wydawał się jak najbardziej realny, ponieważ wyszli oni na prowadzenie. Jednak od tej pory mecz był bardzo wyrównany. Oglądaliśmy swego rodzaju piłkarskie szachy. Obie drużyny wielokrotnie próbowały przebić się przez formacje obronne przeciwnika, ale nie przekładało się to na wynik. Tutaj powinniśmy się na chwilę zatrzymać i wspomnieć o tym, że był to zdecydowanie mecz obu bramkarzy, którzy dwoili się i troili między swoimi słupkami, skutecznie udaremniając wszelkie groźne strzały. Naprawdę mogliśmy być pod ogromnym wrażeniem tych kapitalnych interwencji z obydwu stron, bo rzadko ogląda się tak świetne zawody w wykonaniu golkiperów. Chociaż finalnie mecz zakończył się wynikiem 1:2, co było nie lada niespodzianką, to równie dobrze i jedni i drudzy to spotkanie mogli wygrać. Zawodnikiem meczu został wybrany bramkarz Kindybałów, Michał Adamiak, który mimo wpuszczenia dwóch strzałów, przy których był absolutnie bezradny, był tego dnia na absolutnym topie. To właśnie takie mecze udowadniają, że w Lidze Bemowskiej na każdym szczeblu rozgrywek jesteśmy świadkami bardzo wysokiego poziomu piłkarskiego. Walka o mistrzostwo w drugiej lidze wciąż trwa, a dzięki tej wygranej czwartego już teraz Fast Transu, z pewnością emocje nie opuszczą nas do samego końca sezonu.