Stara Gwardia była spisywana na straty przed starciem z bardzo silną w tym sezonie Drugiej Ligi Szóstek La Zabavą. Jak się jednak okazało, było to niezwykle zacięte widowisko. Które w dodatku znakomicie rozpoczęło się dla Gwardzistów. Już w 5 minucie wynik otworzył Krzysztof Ługowski po podaniu Igora Mushko, a po nieco ponad kwadransie Mushko znowu zagrywał, tym razem do Krzysztofa Mazurka, i było 2:0. Nominalni goście jednak szybko zabrali się do odrabiania strat. W 18 minucie Rafał Dębski świetnie wypatrzył Sebastiana Szymańskiego, a ten z bliska trafił do siatki, a w 21 minucie Dębski znowu błysnął asystą, tym razem przy golu Grzegorza Walisiaka i było 2:2. Tuż przed przerwą na 2:3 uderzył ponownie Szymański (trzeci raz ostatnim podaniem popisał się popularny Demon). Taki rezultat utrzymał się do przerwy. Po zmianie stron gospodarze nie zamierzali się poddawać i zadali dwa skuteczne ciosy, oba będące dziełem znakomicie dysponowanego Igora Mushko. Było wtedy 4:3 i ten stan dość długo się nie zmieniał. Aż przyszła 43 minuta. Wtedy to błąd defensywy wykorzystał najlepszy na placu Dębski i mieliśmy remis 4:4. A po chwili Marcin Ziętek odebrał piłkę w środku pola, popędził na bramkę i strzałem w długi róg zapewnił LZ wygraną 4:5. La Zabava w bólach, ale jednak triumfowała i w dodatku zrównała się punktami z prowadzącymi Kindybałami FC. Stara Gwardia zaś mimo porażki zaprezentowała się znakomicie i widać, że ten zespół jak chce, to może.