Szóstą kolejkę rozgrywek  2.ligi szóstek kończy szlagier tej serii gier. Mająca na swoim koncie tylko jedną porażkę Drużyna Asha podejmowała Kindybały FC, które nie zaznały jeszcze smaku utraty punktów. W obu ekipach jest potencjał do strzelania goli. Nasze nadzieje na wyrównane spotkanie zostały rozwiane bardzo szybko. Już po ośmiu minutach gry gospodarze przegrywali 0:6. Maciej Czapla rozpoczął pierwszą połowę z przytupem zdobywając 4 z 6 goli swojej drużyny. Przed gwizdkiem arbitra gospodarze zdołali odpowiedzieć zaledwie raz, ale spotkało się to z błyskawiczną ripostą gości. Do przerwy wynik 1:7 wyraźnie wskazywał zespół lepszy. O ile w pierwszej części spotkania brylował Maciej, to w drugiej połowie za zdobywanie bramek dla Kindybałów odpowiedzialny był Jan Andrzejczuk, 4 z 5 trafień padły jego łupem. Przy wysokim prowadzeniu w drużynie gości naturalnie wkradło się trochę rozluźnienia, co Norbert Chorostowski zamienił na hattricka zdobytego w ciągu czterech minut.  Spotkanie zakończyło się rezultatem 4:12, co nas delikatnie rozczarowało, gdyż liczyliśmy na wyrównany mecz. Trzeba przyznać, że w takiej formie Kindybały będą walczyły o zwycięstwo w lidze.