OMS w ostatnim swoim sezonie w Liga Bemowska zdobył brązowy medal najwyższego szczebla ligi szóstek, Walec tymczasem został sensacyjnym mistrzem Drugiej Ligi Siódemek. Na papierze klarowała nam się wybuchowa mieszanka. Stawialiśmy na gospodarzy, bazując na argumencie „małego placu”. Tymczasem na boisku rzeczywiście częściej przy piłce byli gospodarze, ale bardzo długo nic z tego nie wynikało. Goście nie pozostawali dłużni i kilka razy bramkarz OMS-u musiał się nieźle uwijać, a także pomagały mu słupki. Do przerwy jednak gole nie padły. Po zmianie stron gracze w czarnych trykotach podkręcili tempo. Dwa razy nie upilnowali Konrada Osińskiego, który wykorzystując podania Filipa Błusia oraz Krzysztofa Kaczora wyprowadził OMS na prowadzenie 2:0. Wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem, tymczasem do gry zaczęli wracać goście. W 35 minucie najsprytniejszy w polu karnym okazał się nowy nabytek Walca, Damian Kacprzak, który dwie minuty potem asystował przy wyrównującym golu Mateusza Izdebskiego. Końcówka to już istne szaleństwo. Niesieni endorfiną goście mogli skończyć ten mecz, ale to gospodarze zagrali do końca. W ostatniej minucie sędzia przyznał im rzut wolny tuż przed polem karnym. Do piłki podszedł najlepszy na boisku, Konrad Osiński, który kapitalnym strzałem skompletował hattricka, zapewniając swojej drużynie trzy punkty. OMS po wielkich emocjach rzutem na taśmę pokonał Walca 3:2 i zamknął grono czterech drużyn z sześcioma punktami na koncie.