Do spotkania trzeciej kolejki 1 Ligi Szóstek obie drużyny – Dziki Futbolu i Bad Boys Zielonki przystępowały z takim samym dorobkiem punktowym, który wynosił zero. Jednak ten fakt nie oddawał zgoła odmiennej sytuacji, w której Dziki nie mieli punktów, przegrywając oba dotychczasowe spotkania, natomiast brak punktów po stronie „Złych Chłopców” wynikał z braku rozgrania meczów w pierwszych dwóch kolejkach. Delikatną przewagę w rozgrywaniu piłki ekipa Pawła Szczepaniaka wykorzystała w dziesiątej minucie. Patryk Winczura dograł do Piotra Bujalskiego i w protokole zanotowany został wynik 0:1. Niebiescy jednak nie odpuszczali i po jednym z fauli do rzutu wolnego przed polem karnym podszedł Maciej Stanicki. Dokładny i mocny strzał nie pozwolił na interwencję bramkarzowi Zielonek i Mateusz Kowalczyk musiał wyciągać piłkę z sieci w dwunastej minucie. Dziesięć minut później, kolejną składną akcję zapoczątkował Winczura, dogrywając ze skrzydła Michałowi Garlejowi, który ustalił wynik pierwszej połowy na 1:2. W drugiej połowie żadna z doświadczonych pierwszoligowych drużyn nie chciała odsłonić się i dać okazji do kontry rywalom. Dopiero akcja Szczepaniaka i gol Winczury w trzydziestej drugiej minucie pozwoliła ekipie w czarnych trykotach cieszyć się z prowadzenia 1:3. Dużo większe zdecydowanie w grze i dobra gra w obronie oraz szybkie wyprowadzanie akcji to był klucz do kolejnej bramki, gdzie ponownie asystował Szczepaniak, tym razem dokładniej podając do Bujalskiego. Odpowiedzi graczy w niebieskich koszulkach przyszły dwie – w czterdziestej i czterdziestej trzeciej minucie mogliśmy obserwować identyczne akcje – Omen asystuje, Głowala strzela. Dzięki temu gospodarze nawiązali kontakt bramkowy 3:4. Jednak ostatnie słowa należały do graczy z Zielonek. Końcówka meczu to duża aktywność Piotra Wiśniewskiego, który najpierw po indywidualnej akcji podwyższył na 3:5, a następnie asystował Bartkowi Nowakowi przy ostatniej bramce meczu. Bad Boys Zielonki po pierwszym występie w tym sezonie mogą cieszyć się z trzech zdobytych punktów, natomiast ekipa Dzików Futbolu pierwszych punktów będzie musiała szukać w kolejnych meczach.