Drużyna In-Plus Pojemna Halina to dobrze znana marka, która mimo tego, że jej zawodnicy są na początku przygody z piłką odnoszą już znaczące sukcesy. W pierwszej kolejce ich przeciwnik posiadał znaczne braki kadrowe i dopiero drugi mecz miał pokazać na co stać tą ekipę. Dziki Futbolu o pierwszej kolejce powinni jak najszybciej zapomnieć, ponieważ ich wszystkie braki wypunktowali przeciwnicy i do dzisiejszego meczu przystępowali z zerowym dorobkiem punktowym. Od początku meczu zarysowała się przewaga zespołu gospodarzy, którzy w pełni kontrolowali sytuację na boisku. Po raz kolejny pokazali, że gra piłką sprawia im wielką przyjemność, przez co zawodnicy gości rzadko byli przy piłce i tylko dzięki nieskuteczności zawodników In-plus oraz dobrej dyspozycji Damiana Marcińczaka schodzili na przerwę z wynikiem 7:0. Druga połowa niewiele się różniła od pierwszej, ponieważ mocno rozpędzona drużyna gospodarzy znowu wygrała różnicą siedmiu bramek. Jedyną różnicą była honorowa bramka strzelona przez Dziki, która jednak była małym pocieszeniem przy piętnastu bramkach jakie strzelili gospodarze. Trudno wybierać w takim meczu najlepszego zawodnika spotkania, ponieważ w drużynie In-Plus nie było żadnego słabego ogniwa. Na uwagę zasługują liczby Daniela Smoczyńskiego, który do trzech bramek dorzucił cztery asysty. Pomimo dopiero drugiej kolejki wiele osób się zastanawia czy ktoś jest w stanie zatrzymać tak rozpędzoną maszynę, ale odpowiedź uzyskamy dopiero w następnych tygodniach.