W tym meczu poznaliśmy kolejnych debiutantów ligi i liczyliśmy na namiastkę światowego futbolu, gdyż En Evant Warsaw jest drużyną francuskojęzyczną i posiada w swoich szeregach zawodników różnych nacji. Po chaotycznym początku, w dziewiątej minucie sędzia przyznał rzut wolny drużynie Bemovii na środku boiska. Wykonawca Piotr Modzelewski posłał w pole karne typową ,,zawiesinę” i przy biernej postawie obrony, pierwszy do piłki wyskoczył Tomasz Świderski, który skierował piłkę głową do bramki rywali. W osiemnastej minucie Bemovia rozegrała akcję, po której Maciej Januszewski wbiegł z piłką w pole karne rywali i został według arbitra przewrócony z przekroczeniem przepisów. Sędzia wskazał na ,,jedenastkę”, do której podszedł sam poszkodowany i podwyższył wynik na 2:0. Debiutanci postanowili ruszyć do przodu większą ilością zawodników, przez co nie zabezpieczyli tyłów i narazili się na kontrę w dwudziestej minucie spotkania. Albert Kacperski przejął piłkę i podał ją do Bartka Baraniaka, który z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Evant odgryzali się pojedynczymi akcjami ale brakowało skutecznego wykończenia. Dążąc do zdobycia honorowego trafienia, jeszcze śmielej zaatakowali, tym samym odsłaniając się za nadto i narażając na kontrataki. Bemovia coraz ostrzej powstrzymywała te zapędy ale Evant nie zdołali wykorzystać stałych fragmentów gry. W ostatniej minucie pierwszej połowy do głosu wróciła Bemovia. Tomasz Świderski wykonał przerzut do Jana Ojrzyńskiego, a ten mierzonym strzałem skierował piłkę do bramki. W pierwszej minucie drugiej połowy ten sam duet przeprowadził akcję, w której to Świderski zagrał po ziemi wzdłuż linii pola karnego, a Ojrzyński zakończył akcję celnym strzałem. Pomiędzy trzydziestą piątą, a czterdziestą minutą spotkania, Bemovia dochodziła zbyt łatwo do okazji bramkowych i nie zamierzała nie wykorzystać dogodnych okazji, które na gole zamienili kolejno: dwukrotnie Świderski oraz Piotr Modzelewski, po dwóch asystach Alberta Kacperskiego i jednej Michała Wątkowskiego. Debiutanci uhonorowali swoją ambitną postawę i walkę do końca trafieniem w czterdziestej trzeciej minucie, po indywidualnej akcji Evana Alcantary.