Mecz Marchewek Zagłady z Januszem na Pikniku rozpoczął się od ataków gospodarzy. Już w czwartek minucie Justyn Król dał dobre podanie do Mateusza Gajdy, który otworzył wynik tego spokania. Janusze  mieli problemy z wyjściem z akcją ze swojej polowy, lecz po chwili zamieszania, w polu karnym Marchewek najlepiej odnalazł się Marek Wawruch, który celnie podał do Pawła Libery i mieliśmy ponownie remis. Po wyrównaniu, obrona Januszy zaczęła grać odważniej i agresywniej, co kończyło się małymi przewinieniami. Po paru minutach kolejny błąd w obronie Marchewek wykorzystał Maciej Bartosiewicz, który dał prowadzenie Januszom. Po dwóch minutach indywidualną akcją popisał się Gajda, który dzięki ładnej kiwce między obrońcami zdobył bramkę wyrównującą. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 2-2. W drugiej części spotkania bramkę mogliśmy dopiero zobaczyć w 34 minucie po kontrataku Marchewek. Kolejną asystą popisał się Król, którego podanie wykorzystał wspomniany Mateusz Gajda, kompletując tym samym hattrika. Kolejne trafienie to błąd w obronie Januszy, który ponownie wykorzystał duet Król-Gajda. Mateusz Gajda do meczu przygotował się z pełnym magazynkiem amunicji, gdyż po podaniu Mateusza Nyśka zdobył swoją piątą bramkę ustalając tym samym wynik spotkania i zapewniając trzy punkty swojej ekipie. Marchewki po porażce drugiego zespołu znacznie poprawiły sobie na stroje na następny tydzień, zaś Janusze, osłabieni brakiem swoich kluczowych armat i po mocnych przetasowaniach kadrowych, na premierowe punkty będa musieli poczekać przynajmniej do następnej kolejki.