Na papierze mecz Gramy Czasami z Albatrosami był formalnością dla tych pierwszych, jednak nastąpiło zderzenie z rzeczywistością. Albatrosy, którzy dostali tydzień wcześniej baty od ASPN, tym razem postawili trudne warunki faworytom. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i ciężko było wskazać kto tego dnia wróci z tarczą. Od samego początku aktywne było Albatrosowe trio Dąbrowski-Santorek-Kamiński i głównie dzięki nim wynik był sprawą otwartą po pierwszej połowie, zakończonej 3:4. Z drugiej strony w defensywie GC "gryzł trawę" Grzegorz Domański, który rozbijał ataki przeciwników, a Paweł Staniszewski zmienił rolę z obrońcy-asystenta na egzekutora i wbijał rywalom bramki. Początek drugiej połowy jeszcze był wyrównany, ale od stanu 5:7 coś się zacięło w grze Albatrosów. Gramy Czasami uciekli na 6-bramkowe prowadzenie, którego nie wypuścili już do końca meczu mimo rozszczelnienia obrony pod koniec meczu. O zwycięstwie zadecydował solidny kolektyw i postawa duetu Domański-Staniszewski, jednak żeby walczyć o mistrzostwo będą musieli trochę popracować nad obroną.