To było ciekawie zapowiadające się starcie jednej z czołowych drużyn zeszłego sezonu z aktualnym, sensacyjnym liderem.  Pierwsza połowa nie należała do najciekawszych w historii Ligi Bemowskiej. Gra opierała się bardziej na założeniach taktycznych i zdobywaniu dominacji w środku pola przez obie drużyny. Do przełamania złej passy doszło na 10 minut przed końcem pierwszej połowy. Bramkę na prowadzenie dla Fast Transu zdobył Karol Mroczkowski po podaniu Sebastiana Góraja. Po zmianie stron mecz zdecydowanie się ożywił. Już w 6 minucie bramkę na 2:0 zdobył kapitan gospodarzy, Michał Fijałkowski, a 3 minuty później Mroczkowski podwyższył prowadzenie na 3:0. W tym momencie lider obudził się z letargu i zaczął punktować. Kontaktowe trafienie zdobył Wiktor Morawski, a następnie Michał Górecki trafił na 3:2. W pewnym momencie Kindybały doszły do rywali, gdy Michał Adamiak przeprowadził dwie bramkowe akcje. Ostatecznie jednak, szalę zwycięstwa na stronę Fast Transu przechylił Łukasz Banaszczyk w ostatniej akcji meczu.  Po ciężkim i emocjonującym (przede wszystim w drugiej połowie) boju Fast Trans wygrywa swój drugi mecz w sezonie i zajmuje bezpieczne miejsce w środku tabeli. Natomiast Kindybały FC spadły z pozycji lidera na 6 miejsce w lidze. Generalnie jednak różnice punktowe są minimalne i każda kolejna kolejka może sporo namieszać w tabeli.