W ostatnim wtorkowym meczu trzeciej ligi Akszon Team, który szanse na medale zaprzepaścił tydzień temu podejmował największych wygranych poprzedniej kolejki Ogórki. Ekipa Pawła Paczka po dwóch wygranych w ósmej kolejce awansowała drugie miejsce i aby finiszować w tej kampanii na tej pozycji musiała wygrać, natomiast wobec porażki Tank Teamu nawet porażka zapewniała im medal. Mecz od początku był bardzo twardy i wyrównany, a o znacznym prowadzeniu gospodarzy po pierwszych dwudziestu minutach zadecydowała skuteczność. Wprawdzie już w pierwszej minucie gości na prowadzenie wyprowadził Krzysztof Panfil ale kolejne trzy gole strzelili już gracze Akszonu i pierwsza połowa zakończyła się ich prowadzeniem 3:1. Druga odsłona jak i całe zawody prowadzone były w bardzo szybkim tempie ale wynik przez pierwsze jej dziesięć minut nawet nie drgnął. Wtedy worek z bramkami się rozwiązał. Najpierw hattricka skompletował Panfil (dwa gole w kilka minut) i było 3:3. Dwa kolejne ciosy należały już do gospodarzy, którzy ponownie objęli prowadzenie dwoma bramkami tym razem 5:3. Drugi z tych goli padł już w ostatniej minucie spotkania, a to nie był jeszcze koniec emocji. Nieprawdopodobne rzeczy były jeszcze przed nami. Odpowiedź Ogórków była piorunująca. Obudził się najlepszy gracz poprzedniej kolejki – Wojtek Biegajło, który dwoma błyskawicznym akcjami doprowadził do wyrównania (!). Gdy wszyscy przecierali oczy ze zdumienia i pogodzili się, że po niesamowitych emocjach obie ekipy podzielą się punktami na strzał z rozpoczęcia zdecydował się Kamil Dźwilewski. Jakże słuszna była to decyzja ponieważ piłka po jego strzale zatrzepotała w siatce i to Akszon Team zgarnął trzy punkty. Ogórki z kolei postawili się w niezręcznej sytuacji ponieważ swoją drugą pozycje mogą stracić na rzecz Rekinów, którzy grają swój mecz w czwartek. Zawodnikiem spotkania wybrano autora dwóch goli i trzech asyst-Kamila Dźwilewskiego.