KS Kierownicy po porażce w zeszłym tygodniu, za którą prawdopodobnie zapłacą mistrzostwem nie chcieli powtórzyć swojego błędu i tym razem ostatecznie zmiażdżyli swoich rywali. Jednak nie zapowiadało się na to od samego początku, ponieważ zawodnicy Kindybałów prezentowali dobry poziom w obronie i  udawało im się trafiać do bramki Kierowników. Co prawda ani razu nie wyszli na prowadzenie, ale  starali się walczyć jak równy z równym. Przyczyną  braku dominacji od początku była również bardzo słaba skuteczność strzałów ze strony Kierowników. Jednak pod koniec połowy, ilość oddanych strzałów była większa niż w niejednym meczu w ciągu całego spotkania. I to przede wszystkim ze strony zdeteminowanych Kierowników próbujących trafić z każdej pozycji i każdej piłki. przełożyło się to oczywiście na ilość bramek. Wynik na koniec połowy 3-7 a to był dopiero początek kanonady. Druga połowa przyniosła nam jeszcze więcej trafień, a skupienie się na ataku powodowało osłabienie gry w obronie przez co obie ekipy trafiały jeszcze częściej. Ostateczny wynik spotkania 7-16 mówi sam za siebie, a oglądający spotkanie  kibice z pewnością nie  mieli chwili na zmrużenie oka.