W niedzielę w samo południe rywalami Ataku Klonów była drużyna Golden Roman. Przez długi czas mecz był wyrównany i żadna ze stron nie potrafiła sobie stworzyć przewagi. Widać było przewagę szybkościową graczyKrzysztofa Raciborskiego, jednak ich przeciwnicy dobrze kontrowali to swoim ustawieniem. Kluczowym momentem meczu był niewykorzystany karny dla Klonów i niewykorzystane sytuacje. Pierwsze trafienie w meczu zanotowali "Złoci". Szybką akcję prawym skrzydłem przeprowadził Dominik Kołacz,który obsłużył podaniem kapitana drużyny. Przed przerwą padło wyrównujące trafienie którego autorem był Wołodymyr Ilijenko. Początek drugiej połowy należał do Żółtych. Najpierw bardzo ryzykownie piłkę z własnego pola karnego wybijał Ilijenko trafiając w słupek, a następnie po szybkiej akcji Michał Dobrosławski dał prowadzenie Klonom. Drużyna Michał Ojrowskiego nie cieszyła się jednak długo, bo szybko padło wyrównujące trafienie Sebastiana Szymkowiaka. Niczym zawodowy bokser, Golden Roman zadało dwa szybkie, nokautujące ciosy. Drugi raz na listę strzelców wpisał się Szymkowiak, a następnie strzałem z wolnego z połowy boiska kapitan Złotych przelobował bramkarza rywali. Atak Klonów nie potrafił się po tym pozbierać i mimo usilnych starań nie potrafili doprowadzić do wyrównania. Do końca meczu Sebastian Szymkowiak próbował ustrzelić hattricka, jednak piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Pierwsze zwycięstwo(przypomnijmy,że Golden Roman ma jeden mecz zaległy) odnosi ekipa Krzysztofa Raciborskiego.