W jednym z ostatnich środowych spotkań doszło do pojedynku między Unionem Of Boys, a Teamem Ivulin Rabona. Faworytem tego starcia była drużyna gospodarzy, która udowodniła swoją wyższość i dobrą dyspozycję w tym sezonie nad doświadczonym na najwyższym stopniu rozgrywek Almazem. Natomiast drużyna gości mimo jednego zdobytego punktu w dwóch dotychczasowych spotkania nie pokazała się ze złej strony, a wręcz przeciwnie. Po prostu w tych meczach brakowało szczęścia i dobrego wykończenia. Mecz zaczął się od badania między dwoma drużynami. Oglądaliśmy stali zarówno z jednej jak i drugiej strony, ale to Ivulin objął prowadzenie już w 15 minucie meczu poprzez mocny strzał pod poprzeczkę w wykonaniu Slavii Ustinovicha. Po tym golu Union wziął się za odrabianie strat i za wszelką cenę chciał doprowadzić do wyrównania stanu rywalizacji, lecz niestety dla nich ta sztuka przed przerwą się nie udała i to piłkarze w biało-czerwonych trykotach schodzili na przerwę z lepszym rezultatem. W drugą połowę Union wszedł mocno, twardo i intensywnie co poskutkowało golem Michała Lenczewskiego z 25 minuty gry, kiedy to zaskoczył bramkarza strzałem z dużego palca. Ta bramka dodała energii gospodarzom tego meczu i już 5 minut później po bardzo dobrej kontrze Mateusz Klimkiewicz zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Bartosza Goździewskiego, a ten skrzętnie wykorzystał tą sytuację i umieścił piłkę w siatce. Mimo prób i determinacji gości nic więcej w tym meczu dla nich nie udało się ugrać, a piłkarze w czerwonych trykotach mogli świętować drugie zwycięstwo z rzędu.