Retro Squad, znając wynik meczu FC Obłupani, wiedział, że szanse na mistrzostwo uciekły. Natomiast sytuacja w tabeli niemalże gwarantowała im medale srebrne. Warunkiem był minimum punkt w rywalizacji przeciwko RKS Pendrachy. Mimo utraty bramki już w 2. minucie gospodarze w dalszej części gry pewnie kroczyli po swoje. Już po upływie dziesiątej minuty prowadzili 1:4, a w 20. minucie 2:6 po tym, jak Grzegorz Pański wykorzystał rzut karny. Tak naprawdę dobrze funkcjonował cały zespół i kwestia kolejnych trafień wydawała się formalnością. Niespodziewanie jeszcze przed gwizdkiem sędziego przebudził się Olaf Orełko doprowadzając do rezultatu 4:6, którym zakończyła się pierwsza odsłona. Szybka i otwarta gra gwarantowała ciekawe widowisko. W 2. połowie plany na odrobienie strat szybko rywalom wybił z głowy Filip Motyczyński kompletując „karetę”. W dalszej części meczu nadal przeważał Retro Squad, a RKS Pendrachy jedynie momentami były w stanie nacisnąć na przeciwnika. Przełożyło się to na końcowy rezultat 7:11, który rozstrzygnął kwestię wicemistrzostwa. Nominalni gospodarze mają jednak jeszcze szansę na najniższy stopień podium, a patrząc na układ tabeli, ostatnia kolejka zapowiada się emocjonująco.