W starciu Jedenastej Ligi Szóstek pomiędzy Piłeczką Lobem i Copaniną bukmacherzy wyżej cenili akcje nominalnych gości. Tymczasem to gospodarze już w 3 minucie wyszli na prowadzenie po sprytnym uderzeniu „z czuba” autorstwa Pawła Rybickiego. W 9 minucie mieliśmy już 2:0. Jakub Bartnik zdecydował się na strzał, ten obronił nogą Wiktor Stachera, ale przy dobitce był bez szans i mieliśmy już 2:0. Zespół w czarnych trykotach, po tych dwóch ciosach, szybko się obudził i zaczął prezentować się znacznie lepiej niż w początkowej fazie tych zawodów. Co przyniosło efekty w 18 minucie, w której to w zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Dawronbek Sattorov, zmniejszając straty do 2:1. Lecz po chwili odpowiedzieli Różowi za sprawą Patryka Ciborskiego, zatem po pierwszej połowie było 3:1. W drugiej odsłonie bliżej podwyższenia wyniku byli PL (tuż po zmianie stron obili słupek, a potem wykreowali sobie kilka okazji). A jednak to goście trafili do siatki. Po nieco ponad pół godzinie gry niezawodny Diego Caballero wykorzystał błąd obrony oponentów i było już tylko 3:2. Copanina do końca walczyła o punkt, w samej końcówce mieli piłkę na remis, ale ostatecznie w tym stojącym na wysokim poziomie meczu górą była Piłeczka Lobem.