Spotkaniem Zakładu Pogrzebowego Tanatos z Wilkami żyła w niedzielę większość społeczności Ligi Bemowskiej, która śledzi rozgrywki w elitarnej Superlidze6. Gospodarze jako jedyni przed tym meczem nie stracili żadnego punktu, podczas gdy goście okazali się być objawieniem tego sezonu, pokonując do tej pory takie ekipy jak eXc Mobile Ochota. Już od pierwszych minut wiedzieliśmy, że piłkarze nie zawiodą naszych oczekiwań. Oba zespoły grały szybko, ale przy tym bardzo atrakcyjnie. Momentami brakowało dokładności i zdecydowania w wykończeniu akcji, jednak to również z czasem przyszło. Jako pierwsi uderzyli gospodarze, którzy męczyli i męczyli obrońców przeciwnika, aż w końcu ten świetnie zorganizowany mur obronny pękł – i to dwukrotnie. Na przerwę schodziliśmy zatem z wynikiem 2:0, co wskazywało, że najprawdopodobniej to właśnie ZPT wyjdzie z tego starcia zwycięsko. Nic bardziej mylnego – gorzkie i ostre słowa od trenera pomogły Wilkom lepiej zorganizować się na drugą odsłonę. Już minutę po wznowieniu gry złapali oni kontakt i widać było, że przejmują powoli inicjatywę, czekając tylko na błędy Tanatosu. W końcu zdołali wyrównać, by chwilę później iść za ciosem i trafić na 2:3. To bardzo wyraźnie rozwścieczyło piłkarzy w ciemno-limonkowych strojach, którzy mimo zmęczenia zebrali w sobie siły i odpowiedzieli golem wyrównującym. Trudno było stwierdzić, czy ktokolwiek będzie w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Gdy każdy myślał, że to spotkanie zakończy się podziałem oczek, z odpowiedzią przyszedł Kostya Didenko, który dwukrotnie wykorzystał złe ustawienie bramkarza rywali i dał swojemu zespołowi kluczowe zwycięstwo 3:5, co pozwoliło Wilkom również przeskoczyć Tanatos w ligowej tabeli i objąć pozycję wicelidera.