Ostatnim sobotnim pojedynkiem był mecz w ramach 4 ligi siódemek, gdzie walkę podejmowały ze sobą zespoły Team Ivulin vs FC Kazubów. Mecz od samego początku był bardzo wyrównany i ciężko było stwierdzić po pierwszych minutach która z drużyn zaprezentuje się lepiej tego południa. Ekipą nie brakowało pomysłów na kreowanie akcji i raz za razem bywaliśmy świadkami naprzemiennych wymian ciosów, lecz przez dłuży czas piłka nie chciała znaleźć drogi do bramki. Pierwszego gola ujrzeliśmy dopiero po 13 minutach gry. W tedy to piłkę do nogi otrzymał Robert Kur, który pewnym silnym strzałem za pola karnego zdołał pokonać bramkarza, a tym samym wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Od tego momentu Team Ivulin za wszelka cenę starał się doprowadzić do wyrównania i był tego naprawdę blisko, aczkolwiek niemal za każdym razem skutecznie z opresji wychodził bramkarz, bądź strzał okazywał się zbyt słaby by mógł go pokonać. Pierwsze trafienie Gospodarzy przyszło nam oglądać dopiero w drugiej części meczu, a dokładniej to pomogli im w tym obrońcy drużyny przeciwnej i po niefortunnym zamieszaniu piłka wpadła do siatki po trafieniu samobójczym. Od tego momentu mieliśmy nadzieje, że gol wyrównujący da Gospodarzom nowe życie i znacznie częściej będą atakowali bramkę przecieków, aczkolwiek tak się nie stało. W końcówce spotkania to Kazubów podkręciło tempo, a zwłaszcza na najwyższe obroty wszedł nie kto inny jak Władysław Oryszczuk, który okazał się bohaterem tego spotkania strzelając dwa gole w ostatnich pięciu minutach meczu dając swojej drużynie finalnie zwycięstwo 3:1.