W rywalizacji Le Cabaret z Nie Ma Mocnych w ramach rozgrywek Piątej Ligi Siódemek faworytem byli walczący jeszcze o mistrzostwo goście, ale to zajmująca ostatnie miejsce załoga w biało-żółtych trykotach lepiej weszła w te zawody. Już w 2 minucie Karol Gorczyca wykorzystał podanie Filipa Maksymowa i mieliśmy 1:0. Ten stan, mimo okazji z obu stron, utrzymywał się niecały kwadrans. W 13 minucie po podaniu Bartosza Kozakiewicza ładnym wykończeniem popisał się Tomasz Świder i zrobiło się 1:1. Lecz tuż przed przerwą gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Po podaniu Jana Patejko drogę do siatki odnalazł świetnie dysponowany tego dnia Maksymow, toteż po pierwszej odsłonie było 2:1. W drugiej połowie oglądaliśmy sporo walki w środku pola, ale przez długi czas piłka nie chciała wpaść do żadnej z bramek. Goście bili głową w mur, ale w 47 minucie dopięli swego. Po zagraniu z wolnego Przemka Mazurka Daniel Mazurek oddał strzał, futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od Jakuba Wesołowskiego i wylądowała w sieci. Zespół w czerwonych koszulkach na finiszu rzucił się do przodu, ale ostatecznie nie udało im się zadać decydującego trafienia i było 2:2. Le Cabaret tym remisem przełamał serię porażek i do tego sprawił sporą niespodziankę. Która to była kosztowna dla gości, gdyż ta strata punktów oznaczała, że Nie Ma Mocnych stracili matematyczne szanse na tytuł.