O godzinie 19:45 mieliśmy przyjemność oglądać zmagania na 8 szczeblu letnich zmagań, a mianowicie Siopa Strikas podejmowało drużynę Semper Victoria. Już w początkowej fazie meczu można było zauważyć przewagę Gospodarzy, którzy z dużym zaangażowaniem starali się znaleść drogę do zdobycia pierwszego gola. Gra Siopa Strikas była pewna oraz płynna dzięki czemu czarnym koszulom nie brakowało pomysłów na kreowanie dogodnych akcji, jednak gorzej było w przypadku skutecznego zagrania w jej końcowej fazie przez co wynik przez dłuższy czas nie ulegał zmianie. Dopiero po 8 minutach gry Gospodarze wypracowali sobie okazję, która umożliwiała zdobycia gola, a dokładnie to Maciej kuligowski  idealnym zgraniem uruchomił Kacpra Sęka, a ten pewnym  uderzeniem otworzył wynik spotkania. Goście oczywiście tez mieli swoje okazje, jednak były to pojedyncze sytuacje, które nie stworzyły większego zagrożenia. W dalszym ciągu spotkania drużyną nie brakowało pomysłów na tworzenie nowych okazji, lecz do końca pierwszych 20 minuty nie zobaczyliśmy więcej trafień i zawodnicy opuszczali plac przy wyniku. 1:0.  Po zmienię stron mecz był bardzo wyrównany, a jedna jak i druga drużyna zacięcie walczyła o zdobycie bramki, która wisiała w powietrzu. W końcu po kilku minutowych staraniach szczęście uśmiechnęło się do Gości, którzy to za sprawą Mateusza Paligi doprowadzili do wyrównania, jednak radość z gola nie trwała długo. W 29 minucie sędzia zmuszony był podyktować jedenaste dla Siopa, a do wykonania powinności podszedł Maciej król, który skutecznie pokonał bramkarz i znów czarne koszule miały przewagę. W dalszym przebiegu spotkania ekipy cały czas naprzemiennie doprowadzały do naprzemiennej wymiany ciosów, lecz to dopiero w końcówce przyszło nam oglądać ostatnie trafienie dwa trafienia. Na dwie minuty przed końcem gola dla Gospodarzy zdobył Kacper sęk po podaniu Bartlomoeja Saramanowicza, a w 40 minucie doszło do odwrót ej sytuacji kiedy to Saramonowicz uderzał, a sęk odwdzięczył się za wcześniejsze podanie. Ostatecznie rywalizacja zakończyła się wynikiem 4:1.