Wilki, po przebudowie kadry, do tej pory prezentowały się z dobrej strony – 3 zwycięstwa i minimalna porażka po bardzo wyrównanym pojedynku z obecnym mistrzem napawały optymizmem. Po drugiej stronie boiska stanął do boju zespół Połczyn Brothers. Goście nie najlepiej rozpoczęli zmagania, ale z każdym meczem prezentowali się coraz pewniej. To wszystko zapowiadało emocjonujące starcie. Tak też było. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1, a przewagę wydawali się mieć gospodarze. Ich ataki niosły więcej zagrożenia, lecz zabrakło finalizacji. Podobnie było w pierwszych minutach po wznowieniu gry. Chęć do gry pokazywał m.in. Ilia Radkevych, co zaowocowało trafieniem na 2:1 po składnej akcji i dobiciu własnego uderzenia, z którym na początku poradził sobie golkiper. Chwilę później ładnym uderzeniem z pierwszej piłki popisał się Adam Piwoński i Połczyn remisował 2:2. Był to moment zwrotny tego pojedynku. Wilki nie wykorzystały przewagi, którą zdawali się mieć, a goście nieco podkręcili obroty w ostatnich dziesięciu minutach meczu. Zaowocowało to prowadzeniem 2:5 na dwie minuty przed końcem spotkania. W 49. minucie wynik na 3:5 ustalił Marcin Siwy. Decydującym zawodnikiem okazał się Adam Piwoński, który w drugiej odsłonie zdobył dwa bardzo ważne trafienia, a także dopisał do swojego konta jedną asystę. Wygląda na to, że Połczyn Brothers wraca na dobrą ścieżkę, ale wydaje się, że dwie porażki na koncie uniemożliwią walkę o pierwsze miejsce w tabeli. Sprawa podium natomiast jest otwarta i kolejne starcia z pewnością przyniosą emocje.