Starcie lidera z wiceliderem zapowiadało się emocjonująco. Sokil, który tracił dwa punkty do rywala, miał jedną z ostatnich szans, aby myśleć o szansach na mistrzostwo. Jedyną opcją było zwycięstwo, chociaż remis pozwalałby oczekiwać na potknięcie bezpośredniego rywala. Pure Play, z kompletem zwycięstw na koncie, nie zamierzał kalkulować i liczyła się tylko walka o pełną stawkę. Udało się objąć prowadzenie 2:0 po dwóch stałych fragmentach gry. Najpierw, w 6. minucie, wślizgiem we własnym polu karnym interweniował obrońca gości, za co arbiter podyktował „jedenastkę”. Pewnie wykorzystał ją Antoni Starzyński. W 11. minucie rzut wolny „oddał” Antkowi Łukasz Przeracki, a decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Lider swojej drużyny dobrze, nisko, przymierzył i trafił od słupka do bramki podwyższając prowadzenie. Oprócz korzystnego wyniku gospodarze wydawali się mieć inicjatywę po swojej stronie, a najtrudniejszym było zdobyć przewagę bramkową, co już się udało. W tym momencie charakter pokazała drużyna Sokil i w niespełna dwie minuty doprowadziła do remisu. W 14. minucie gola kontaktowego zdobył Vitalii Pohribnyi, a w 16. minucie po dobrej, indywidualnej akcji wzdłuż linii bocznej wyrównał Mikhailo Heivych. Rezultatem 2:2 zakończyła się pierwsza połowa, a po utracie dwóch goli wyraźnie spadła pewność siebie w szeregach Pure Play. Coraz więcej przemawiało na korzyść Sokilu, który na boisku czuł się pewnie. W drugiej połowie przez 10 minut trwała wyrównana walka, a twardą grę prezentowali goście. Momentami grali zbyt ostro, lecz bez złośliwości. Niemniej sędzia interweniował i ukarał jednego z graczy dwuminutową karą. Okazał się to przełomowy moment. Co prawda nie udało się wykorzystać przewagi liczebnej, lecz chwilę po uzupełnieniu sił na 3:2 trafił niezawodny Antoni Starzyński. Pure Play poszedł za ciosem, a Antka wsparł Jakub Kowalczyk dwukrotnie pokonując bramkarza. Świetna końcówka meczu została podkreślona przez najlepszego na boisku Antka, który wślizgiem trafił na „pół tuzina do dwóch” w 40. minucie. Tym samym Pure Play z kompletem punktów utrzymał się na fotelu lidera i pewnie kroczy w stronę mistrzostwa. Panowie muszą jednak zachować czujność, ponieważ ich wyniki w dużej mierze zależą od gry Antoniego Starzyńskiego, a jego ewentualna nieobecność może mocno wpłynąć na ich poczynania.