O godzinie 9:00 na boiskach 10 poziomu rozgrywkowego w Lidze Bemowskiej szykowało się naprawdę emocjonujące widowisko. Drużyny KS Syfon i Sokil to mistrzowie swoich lig z poprzedniego sezonu, więc żadna z ekip na pewno nie chciała tanio skóry sprzedać. Strzelanie rozpoczęło się już 2 minuty po rozpoczęciu gry, kiedy to Oleh Martsyniuk trafił do braki po raz pierwszy. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, bo w 4 minucie, po faulu w polu karnym, 11stkę pewnie wykorzystał Tomasz Cyryłowski. Goście nie pozostali jednak dłużni i ponownie Oleh wziął sprawy w swoje ręce i podwyższył prowadzenie swojego zespołu do 1 bramki. Na kolejne trafienia musieliśmy czekać prawie do przerwy. W 22 i 25 minucie, nie kto inny niż Oleh, ponowie znalazł drogę do siatki KSS i dzięki temu zawodnicy schodzili na przerwę przy wyniku 1:4. Po rozpoczęciu drugiej połowy pierwszymi strzelcami byli odrabiający wynik zawodnicy Syfonu. W 27 minucie Mikołaj Szczurowski, wykorzystał rzut wolny z bliskiej odległości, umieszczając piłkę w dolnym rogu bramki. Goście, podrażnienie tym obrotem spraw, nie wyglądali jakby mieli się już zatrzymywać. 2 szybkie trafienia pokazały kibicom, że nie spoczną na laurach tylko będą kontynuować poszukiwania swoich trafień. Z odpowiedzią przyszedł Alek Dobrowolski, ale mimo jego najlepszych starań, Gospodarze nie byli w stanie przeciwstawić się ofensywie Sokila. W następne 6 minut po stracie bramki, zawodnicy Gości trafili do siatki KKS aż 4 razy. Każdym z tych trafień może pochwalić się Dmytro Petriichuk, który ostatecznie trafił do siatki aż 5 razy. Ostatnim tchnieniem zawodnicy KSS próbowali jeszcze odrobić stratę, ale okazało się już być za późno i końcowy wynik spotkania to 4:10 dla Sokil.